zepkle081925 sAll int-1 - Flipbook - Page 5
Gazeta Kleczewska
www.kleczew.pl
5
Rolnicy są
optymistami
Tegorocznymi starostami Dożynek Gminno-Para昀椀alnych byli Państwo Elżbieta i Krzysztof Galińscy z Dankowa. Poprosiliśmy Ich, aby
podzielili się z Czytelnikami „Gazety Kleczewskiej” swoimi przemyśleniami na temat współczesnego rolnictwa w Polsce.
Maciej Grzeszczak: Na wstępie naszego wywiadu chciałbym
poprosić o krótką charakterystykę państwa gospodarstwa:
jaki posiadają Państwo areał, co
Państwo uprawiają, czy mają Państwo zwierzęta?
Elżbieta i Krzysztof Galińscy:
Powierzchnia naszego gospodarstwa wynosi 9 hektarów. Jest to
gospodarstwo rodzinne. Uprawiamy pszenicę ozimą i kukurydzę na ziarno. Od 2010 roku nie
prowadzimy hodowli zwierząt. To
wtedy zdecydowaliśmy się tylko
i wyłącznie na uprawę zbóż.
Maciej Grzeszczak: Prowadzenie gospodarstwa rolnego to
niełatwe zadanie. Proszę opowiedzieć o swojej pracy, jak wygląda
Wasz dzień?
Elżbieta i Krzysztof Galińscy:
Oprócz prowadzenia gospodarstwa rolnego pracujemy także
zawodowo. Pracą na roli zajmujemy się głownie popołudniami.
Najwięcej czasu pochłania nam
praca w okresie letnio-jesiennym,
kiedy to prowadzimy zbiór pszenicy i kukurydzy.
Maciej Grzeszczak: Jak się
czuje rolnik w porze dożynek?
To moment, kiedy wszyscy doceniają wieś i trud producentów
żywności.
Elżbieta i Krzysztof Galińscy:
Dożynki to dla rolnika przede
wszystkim czas świętowania oraz
podziękowania za plony. W tym
okresie podsumowujemy naszą
pracę, radujemy się, że wszystko
przebiegło pomyślnie i bezpiecznie. Jest to także czas, w którym
już myślimy o rozpoczęciu następnego etapu prac polowych.
Zastanawiamy się w jakim stopniu
nasz wkład pracy i wiedza wpłynęły na plony, a w jakim stopniu
czynniki od nas niezależne. Myślimy, że rolnicy jednak są optymistami i dlatego dożynkom towarzyszy radość i wspaniała zabawa.
Żniwa i dożynki to czas kibicowania rolnikom, aby dopisała im pogoda i udały się zbiory. W trakcie
dożynek cieszymy się, że społeczeństwo tak licznie bierze udział
w tym święcie, by podziękować
rolnikom za trud włożony w całoroczną pracę.
Maciej Grzeszczak: Czym różni się współczesna praca rolnika
od tej z czasów Państwa ojców
i dziadków?
Elżbieta i Krzysztof Galińscy:
Praca w rolnictwie to nadal obowiązek całodobowy. Musimy
jednak przyznać, że duży postęp
w mechanizacji ograniczył wysiłek 昀椀zyczny. Dzięki temu możemy produkować więcej żywności
i mamy więcej czasu wolnego
dla siebie i rodzin. Nasi przodkowie nie mieli takiego dostępu
do różnych środków i maszyn
wykorzystywanych w rolnictwie.
Dawniej rolnicy wykonywali większość prac własnoręcznie, a co za
tym idzie – ich wysiłek 昀椀zyczny
był dużo większy niż współczesnych. Reasumując, nowe techniki
uprawy i hodowli i nowe maszyny
w gospodarstwach doprowadziły
do zasadniczych zmian w produkcji rolnej. Efektem jest znaczne zmniejszenie nakładów pracy
i kosztów.
Maciej Grzeszczak: Jak oceniacie Państwo zmiany zachodzące w polskim rolnictwie, zarówno
te w sferze technologicznej, jak
i społecznej. Czy zgodzą się Państwo z opinią, że rolnicy są jedną
z tych grup społecznych, które
najbardziej skorzystały na integracji europejskiej.
Elżbieta i Krzysztof Galińscy:
To prawda, że życie na wsi, życie rolników, bardzo się w ciągu
ostatnich kilkunastu lat zmieniło.
Widać to chociażby po sprzęcie.
Rolnicy posiadają w większości
zupełnie nowe maszyny rolnicze,
które są coraz bardziej efektywne. Dzięki temu mniej czasu poświęcają pracom gospodarskim.
Uważamy, że duża grupa polskich
rolników skorzystała ze wsparcia Unii Europejskiej w ramach
różnych programów. Dzięki tym
programom
zmodernizowano
wiele gospodarstw, również w naszej okolicy, zarówno w aspekcie
mechanizacyjnym, jak i budowlanym. Są również minusy integracji europejskiej. Głównie chodzi
nam o większą konkurencyjność
rolnictwa „starej Unii” i otwarcie rynków na produkty rolnicze
z państw spoza Unii Europejskiej. Praca rolnika jest trudna.
Niewielu jest świadomych tego,
jak bardzo rygorystycznych norm
musimy przestrzegać podczas
naszej uprawy. Niestety część
społeczeństwa zauważa tylko nowoczesne maszyny i dotacje, nie
uwzględniając przy tym trudu pracy i odpowiedzialności.
Maciej Grzeszczak: Co jest
obecnie najpoważniejszym problemem polskiego rolnictwa?
Elżbieta i Krzysztof Galińscy:
Naszym zdaniem to nadal za
długa droga od rolnika do stołu
konsumenta. Rolnicy w dalszym
ciągu mają problem ze sprzedażą bezpośrednią. Większość
z nas chciałaby też móc liczyć na
zapewnienie cen minimalnych na
produkty rolne oraz mechanizmy
ułatwiające i premiujące łączenie się małych i średnich gospodarstw w grupy producenckie.
Ważna wydaje się też kwestia wyrównania dopłat bezpośrednich.
Wielu rolników zastanawia się,
czy zebrane z wysiłkiem plony,
które przechowują w swoich magazynach, doczekają się godziwej
zapłaty.
Maciej Grzeszczak: Czego życzyć rolnikom z gminy Kleczew
w przededniu dożynek?
Elżbieta i Krzysztof Galińscy:
Dobrej pogody, wysokich plonów
i korzystnych cen płodów rolnych,
bezpiecznej pracy oraz zdrowia.
A na przyszłość – poprawy polityki
rolnej naszego państwa.
Maciej Grzeszczak: Bardzo
dziękujemy za rozmowę. Życzę
Państwu dużo zdrowia, powodzenia w dalszym prowadzeniu
gospodarstwa i wielu sukcesów
w przyszłości.Elżbieta i Krzysztof
Galińscy: Dziękujemy, że mogliśmy wypowiedzieć się na łamach
„Gazety Kleczewskiej”.